fot. Krzysztof Stawnicki

W tym roku Ministerstwo Energii planuje przeprowadzenie pierwszej aukcji, której beneficjentem ma być sektor fotowoltaiczny. Resort energii zapowiada, że w kolejnych latach możemy się spodziewać kolejnych aukcji, które będą premiować budowę farm fotowoltaicznych. Dla inwestorów realizujących w Polsce projekty farm fotowoltaicznych zaświeciło się światełko w tunelu, jednak z optymizmem trzeba się wstrzymać co najmniej do ogłoszenia wyników pierwszej z zapowiadanych aukcji. Póki co nie znamy nawet jeszcze jej terminu.

Ministerstwo Energii przygotowało projekty rozporządzeń, które mają kluczowe znaczenie dla zaplanowanych na ten rok aukcji. Wiadomo, że o ile resort energii nie planuje aukcji „migracyjnej” dla właścicieli istniejących farm fotowoltaicznych – taką możliwość rezerwuje się na razie tylko dla właścicieli istniejących biogazowni i małych elektrowni wodnych – o tyle szansę na wsparcie w systemie aukcyjnym mają dostać właściciele nowobudowanych farm fotowoltaicznych o mocy do 1 MW.

Resort energii zapowiedział już wcześniej przeprowadzenie aukcji dla projektów o mocy do 1 MW. O ile formalnie aukcja nie będzie dedykowana stricte tylko technologii fotowoltaicznej, Ministerstwo Energii daje do zrozumienia, że widzi w niej miejsce właśnie dla fotowoltaiki.

Symptomatyczne w tym kontekście jest zmniejszenie ceny referencyjnej dla elektrowni wiatrowych o mocy do 1 MW, które mogłyby stanowić konkurencję dla farm fotowoltaicznych w najbliższej aukcji.

Ministerstwo Energii chce teraz przyznać dla takich projektów maksymalną cenę referencyjną wynoszącą (tylko) 300 zł/MWh, chociaż wcześniej była mowa o cenie 415 zł/MWh. Taki ruch może w praktyce wyeliminować z aukcji dużą część wiatraków o mocy do 1 MW, robiąc potencjalnie więcej miejsca dla farm fotowoltaicznych, dla których maksymalna, możliwa do uzyskania w aukcji cena za sprzedaż energii ma wynieść 465 zł/MWh (tą cenę pomniejszy ewentualnie uzyskana dla projektu pomoc inwestycyjna, ale z drugiej strony zapewniona w aukcji cena ma być co roku zwiększania o inflację).

Jeśli aukcje dla fotowoltaiki zostaną faktycznie przeprowadzone jako pierwsze, jeszcze w tym roku, relatywnie krótki czas potrzebny do wybudowania farm fotowoltaicznych i uruchomienia generacji sprawia, że to właśnie PV może być pierwszym beneficjentem wdrażanego w Polsce systemu aukcyjnego, jeśli chodzi o nowy potencjał OZE w Polsce. Jeszcze kilka miesięcy temu taki scenariusz mógł wydawać się nierealny.

Pierwsza aukcja w grudniu?

Jeszcze w grudniu tego roku może odbyć się pierwsza aukcja dla OZE. Taką deklarację złożył kilka dni temu podczas 6. Międzynarodowej Konferencji Fotowoltaika w Polsce, towarzyszącej warszawskim targom RENEXPO, dyrektor Departamentu OZE w Ministerstwie Energii Andrzej Kaźmierski. Zapewnił przy tym, że gotowość do przeprowadzenia aukcji w tym terminie sygnalizuje Urząd Regulacji Energetyki.

Ministerstwo Energii przewiduje zakup energii z instalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy 100 MW, co potencjalnie otwiera możliwość budowy przynajmniej 100 farm fotowoltaicznych. Jak zapewnia ME, organizowane w tym roku aukcje mają mieć charakter próbny i posłużą przetestowaniu całego systemu. Teraz resort energii potwierdza, że na pierwszy ogień pójdą projekty farm fotowoltaicznych o mocy do 1 MW.

Jest to pierwszy żywy test całego systemu i nie chcemy robić tam bardzo dużych zakupów. Dlaczego fotowoltaika? Bo ma sens – komentował podczas RENEXPO Andrzej Kaźmierski, wskazując, że miejsce dla fotowoltaiki w systemie elektroenergetycznym widzi operator systemu przesyłowego.

Jest potrzeba wsparcia systemu zwłaszcza w okresach letnich – mówił Andrzej Kaźmierski, zapewniając, że optymalne z punktu widzenia Ministerstwa Energii wydają się projekty fotowoltaiczne o mocy do 1 MW.

Dyrektor Kaźmierski poinformował, że kierunek rozwoju mniejszych farm fotowoltaicznych to efekt zmiany w strategii rządu, która zakłada pójście w kierunku energetyki rozproszonej i zwiększania w ten sposób bezpieczeństwa energetycznego.

Przedstawiciel ME zastrzegł, że budowa farm fotowoltaicznych i innych rozproszonych źródeł energii ma następować „nie w opozycji, ale w uzupełnieniu do krajowego systemu elektroenergetycznego”.

Możliwość zorganizowania pierwszej aukcji jeszcze w tym roku może ograniczyć brak gotowości do jej przeprowadzenia ze strony Urzędu Regulacji Energetyki, który miał co prawda czas na opracowanie platformy aukcyjnej już od ubiegłego roku, ale teraz musi uwzględnić ewentualne modyfikacje wynikające z ostatnich zmian w systemie aukcyjnym, wprowadzonych przez nowelizację ustawy o OZE z 22 czerwca 2016 r.

Mimo to dyrektor Kaźmierski zapewnił, że URE sygnalizuje gotowość do przeprowadzenia pierwszej aukcji jeszcze w tym roku – jeszcze przed wprowadzeniem kolejnych, niezbędnych modyfikacji, które mogą opóźnić termin przeprowadzenia przyszłorocznych aukcji.

Kolejne aukcje dla PV już w przyszłym roku?

Ministerstwo Energii daje do zrozumienia, że widzi miejsce dla większego potencjału farm fotowoltaicznych – niż planowane na ten rok 100 MW – w kontekście ewentualnego powtórzenia się problemów z podażą energii w okresie letnim, w którym upały i ograniczone zasoby wody w rzekach mogą niekorzystnie wpływać na generację z elektrowni węglowych, ale jednocześnie taka sama pogoda powinna sprawić, że fotowoltaika będzie pracować w pełni swoich możliwości.

To, że pewien potencjał farm fotowoltaicznych może być istotny dla krajowego bezpieczeństwa energetycznego, sygnalizowali zresztą już wcześniej przedstawiciele operatora systemu przesyłowego – zwłaszcza po problemach z dostawami energii, które nastąpiły w sierpniu ubiegłego roku.

Fotowoltaika ma kilka takich cech, które predestynują ją do istotnej roli w systemie energetycznym. (…) Spożycie dzienne, zwłaszcza latem, rośnie. Zmienił się profil konsumpcji i fotowoltaika zaczyna grać istotną rolę „szczytowo”. (…)Może być dobrze rozproszona, działa w małych i średnich instalacjach, a z punktu widzenia operatora systemu takie instalacje są właśnie potrzebne, znajdujące się na końcówkach sieci, równomiernie rozproszone – komentował dyrektor Kaźmierski, zaliczając do zalet fotowoltaiki również możliwość szybkiego uruchomienia nowych mocy.

Dyrektor Kaźmierski zapewnił, że rozporządzenie Ministra Energii, które określi zasady aukcji na przyszły rok, jest „nadal w trakcie dyskusji”. Wkrótce jednak powinniśmy poznać jego założenia i wówczas możemy dowiedzieć się m.in. jaki potencjał energii z farm fotowoltaicznych (i innych technologii) może zostać zakupiony w toku przyszłorocznych aukcji.

Dyrektor Kaźmierski  zasygnalizował, że do 2020 r. Ministerstwo Energii może zakupić energię z fotowoltaiki o mocy powyżej 1 GW, a mówi się nawet o granicy 2 GW. Dodał, że krajowy system elektroenergetyczny „jest w stanie zagospodarować tyle z radością”, „aby te instalacje nie stały się kłopotem”.

Aukcja przyszłoroczna może się odbyć prawdopodobnie w drugiej połowie 2017 r., co jest podyktowane koniecznością modyfikacji przez URE internetowej platformy aukcyjnej.

Szef departamentu OZE w Ministerstwie Energii zapewnił przy tym, że w ramach kolejnej nowelizacji ustawy o OZE resort energii może wydłużyć okres ważności uzyskanej prekwalifikacji, jak również mają zostać złagodzone warunki udziału w aukcji.

Zastrzegł, że resort energii rozważa wprowadzenie warunku, zgodnie z którym możliwe będzie powtórzenie aukcji i ewentualnie zredukowanie wolumenu kupowanej energii, jeśli nie zostanie zgłoszona do niej określona liczba projektów. Dyrektor Kaźmierski zapewnił, że już wcześniej Ministerstwo Energii miało taki pomysł, jednak nie został on wdrożony tylko „z przyczyn formalnych”.

Jaki potencjał projektów?

Podczas targów RENEXPO dyrektor Kaźmierski zapewniał, że wiele projektów farm fotowoltaicznych jest już gotowych do udziału w aukcjach. Jaki może to być potencjał? Wiadomo, że swoje projekty przygotowywali od kilku lat zarówno mali inwestorzy, a z drugiej strony również państwowe grupy energetyczne, które z pewnością – jeśli pojawi się taka możliwość – zgłoszą się do aukcji i ewentualnie mogą w tym celu poszukać na rynku projektów spełniających wymogi formalne.

Ważne jest, aby zgłaszany do aukcji projekt posiadał komplet niezbędnych pozwoleń i przeszedł pozytywnie weryfikację w ramach procedury prekwalifikacyjnej, którą ma prowadzić Urząd Regulacji Energetyki. Prekwalifikacja ma odsiać projekty niekompletne, których nie będzie można zrealizować.

Tegoroczne prekwalifikacje będą ważne również w przyszłym roku, a plany na rok następny są robione również w stosunku do podaży instalacji. Jeśli będzie ich więcej, to będzie szansa na nieco większy koszyk. Dlaczego? Nie chcemy robić aukcji pustych, czyli takich, gdzie oferta zakupu nie spotyka się z podażą. Chcemy, żeby podaż była większa niż popyt – poinformował dyrektor Kaźmierski.

Na tej samej konferencji, podczas której plany przeprowadzenia kolejnych aukcji dedykowanych fotowoltaice przedstawiał dyrektor Kaźmierski z Ministerstwa Energii, Klaudiusz Kalisz z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej (PSES) ocenił potencjał polskiego rynku projektów farm fotowoltaicznych na około 1 GW.

Rynek projektów farm fotowoltaicznych rozpoczął się w zasadzie już kilka lat temu, gdy założenia korzystnej dla fotowoltaiki ustawy o OZE przedstawiło Ministerstwo Gospodarki kierowane jeszcze przez Waldemara Pawlaka.

Z projektu ustawy o OZE przygotowanego przez ekipę Waldemara Pawlaka nic nie zostało, jednak również później – po wprowadzeniu systemu aukcyjnego z podziałem koszyków aukcyjnych na poniżej i powyżej 1 MW – wielu inwestorów szykowało projekty PV przede wszystkim w grupie do 1 MW, nie widząc szans na konkurowanie w koszyku instalacji o mocy powyżej 1 MW.

Dzisiaj te projekty, o ile posiadają one w dalszym ciągu ważne pozwolenia, będzie można skierować do aukcji. Inwestorzy działający na polskim rynku OZE nauczyli się, że nic nie może być pewne, jednak jeśli aktualne informacje przekazywane przez Ministerstwo Energii przełożą się na organizację zapowiadanych aukcji, część z inwestorów w końcu może doczekać sięhappy-endu.

Źródło: gramwzielone.pl

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here