fot. Wojciech Koronkiewicz

Czym są właściwie tytułowe urządzenia transportu osobistego (UTO)? Na to pytanie aktualnie starają się odpowiedzieć ustawodawcy i uregulować jakoś przepisy dotyczące tych właśnie urządzeń coraz częściej pojawiających się na chodnikach wśród pieszych.

Z racji tego, że technologia idzie do przodu i na rynku dostępne są coraz to nowsze rozwiązania, ułatwiające ludziom przemieszczanie się alternatywnymi od chodzenia, jazdy rowerem czy samochodem sposobami. Nadszedł czas aby uregulować nieco dotyczące tego przepisy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie możemy zaliczyć tych urządzeń ani do pojazdów mechanicznych ani do rowerów. Problematyczna staje się więc kwestia poruszania się takimi urządzeniami w ruchu drogowym. Aktualnie osoby korzystające z tego typu pojazdów mogą poruszać się nimi jedynie po chodniku, pomiędzy pieszymi, co może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji z ich udziałem.

Obecnie użytkownicy urządzeń transportu osobistego są traktowani jako piesi”  – tłumaczy przedstawiciel ministerstwa infrastruktury.

Opracowano więc propozycję definicji urządzeń transportu osobistego, która ma niebawem pojawić się w kodeksie ruchu drogowego. Zgodnie z nią jest to urządzenie konstrukcyjnie przeznaczone do poruszania się pieszych, napędzane siłą mięśni lub za pomocą silnika elektrycznego, którego konstrukcja pozwala na rozwinięcie maksymalnej prędkości do 25 km/h, a jego szerokość nie przekracza w ruchu 0,9 ścieżki

Wprowadzenie takiej definicji do ustawy Prawo o ruchu drogowym spowoduje, że użytkownicy elektrycznych deskorolek, hulajnog czy innych tego typu urządzeń , będą mogli korzystać z dróg rowerowych, ale także, w przypadku ich braku, zmuszeni będą do przeniesienia się z chodnika na jezdnię.

Prawo nie zawsze nadąża za rozwojem technologicznym, dlatego niezbędne są nowelizacje ustaw, które u naszych europejskich sąsiadów zostały wprowadzone już jakiś czas temu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here